Kokainowy rynek traci "El Mocho"

Kolumbijski "król narkotykowy" wydany Amerykanom

Anonim

Kategorie

Źródło

PAP

Odsłony

5142
15.1 Waszyngton - Aresztowany niedawno w Panamie jeden z przywódców kolumbijskiego kartelu narkotykowego Norte de Valle, Henao Montoya, znany również jako "El Mocho", został przekazany władzom amerykańskim


Jest on oskarżony o przemycanie kokainy do Stanów Zjednoczonych w okresie ponad 3 lat. Zdaniem organów ścigania sprowadzał on prawie połowę kokainy dostępnej na rynku amerykańskim.
podesłał "luxx" thx

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

.chudy. (niezweryfikowany)
to chłopak nieżle z tego koksu pewnie miał kasy
KRET (niezweryfikowany)
moze by sie cos u nas poprawiło?????? <br>dobry koksik nie jest zły.
Dec (niezweryfikowany)
koles na krola nie wyglada chyba ze pozniejszy okres elvisa ;b
Zajawki z NeuroGroove
  • Bad trip
  • Etanol (alkohol)

Witam cię, bardzo mi miło, że wybrałeś ten oto trip raport. Postarałem się przy nim i mam nadzieję, że ci się spodoba ;)

MOJE DOŚWIADCZENIE Z ALKOHOLEM

  • LSD-25

Miejsce: własny bezpieczny dom. Nastawienie: trochę obaw przed tak dużą dawką, ale starałem się nie panikować.

03.04.2008

  • Grzyby halucynogenne

Mój pierwszy kontakt z grzybami halucynogennymi miał miejsce dość spontanicznie. Już od pewnego czasu chciałem się z nimi spotkać, ale jakoś niespecjalnie czyniłem w tym kierunku starania... Stwierdziłem, że `jak przyjdzie, to będzie`. Dla jasności chciałbym jeszcze tylko dodać, że jestem zwolennikiem jedynie naturalnych środków zmieniających świadomość.

  • 1P-LSD
  • Pierwszy raz

Długo przygotowywałem się na nowe doświadczenie z jakimś środkiem. Często popijam alkohol, czy odpalam ziółko ale świat narkotyków nigdy mnie jakos nie fascynował. Przy pierwszym paleniu niezbyty podobał mi się ten stan, bałem się bardzo kwasu. Bałem się, że to doświadczenie mnie przerośnie. Mimo wszystko po 3 tygodniach przekładania tego nie było już odwrotu. Umówiłem się ze znajomymi... Było nas 5(dwie koleżanki, dwóch kolegów oraz ja).

Był piękny dzien, było strasznie ciepło(około 27 stopni). Obudziłem się dość wcześnie, żeby się umyć, ubrać, zjeść. Już godzinę przed budzikiem nie mogłem wstać, doszło do mnie wtedy najmocniej, że to może się źle skończyć. Mimo wszystko wiedziałem, że już nie zostawię znajomych. Niepewnie wstałem i zacząłem się ogarniać. Wziąłem głośnik, bluzę, w razie czego soczewki jak bym jakąś zgubił, i power banka w razie czego. Spotkaliśmy się wszyscy i poszliśmy jeszcze do sklepu.